Czy można skutecznie wywierać wpływ na innych bez pracy nad sobą?

Czy można skutecznie wywierać wpływ na innych bez pracy nad sobą?
schemat

Od pewnego czasu rośnie zainteresowanie zagadnieniami wywierania wpływu i manipulacji. Te hasła na wiele osób działają jak magnes. Dają obietnicę otrzymania magicznego kluczyka do umysłów innych ludzi, dzięki któremu będziemy mogli być skuteczni, realizować swoje cele, zaspokajać swoje potrzeby, a otoczenie będzie nam w tym pomagać. Są też tacy, którzy liczą, że dzięki temu kluczykowi, będą mogli poprawić swój komfort życia zmieniając innych bez potrzeby wykonania tego wielkiego wysiłku zmiany siebie. 

Stąd pewnie duże zainteresowanie publikacjami oraz szkoleniami na ten temat. Bo jest to kupowanie iluzji możliwości realizacji wielkich celów za pomocą prostych środków. Iluzji zaspokojenia, w łatwy sposób, potrzeby władzy, kontroli, poczucia sprawczości.

Oczywiście pisząc o takich zagadnieniach, warto wyjaśnić, czym jest wywieranie wpływu a czym manipulacja, bo hasła te często są mylone i różnie się kojarzą. Niektórym z nas bardzo negatywnie. Nie wdając się w definicje naukowe, najprościej można wyjaśnić, że wywieranie wpływu to każda nasza aktywność wobec innych osób, która powoduje zmianę ich zachowań, postaw, sposobu myślenia. Jest to więc pojęcie neutralne.

Wpływ wywieramy świadomie i nieświadomie. Wywieranie wpływu ma, na przykład, miejsce wtedy, gdy chcemy z kimś dojść do porozumienia, zbudować bliską relację. W związku z tym dokonujemy różnych zabiegów opartych na naszych dotychczasowych umiejętnościach negocjacyjnych, komunikacyjnych itp. Można powiedzieć, że w tym przypadku jest to bardzo pozytywne i akceptowane społecznie zachowanie. Nie da się nie wywierać wpływu oraz nie podlegać wpływom, żyjąc w środowisku społecznym. Przecież przekonywanie kogoś do swoich racji czy wychowywanie dzieci, to też jest wywieranie wpływu.

Możemy też czynić różne zabiegi, które budują bliską relację, ale mieć niejawny cel, który będzie związany z własną korzyścią i który nie będzie się w ogóle liczył z interesem drugiej strony lub też będzie związany z wyrządzeniem jej szkody. Taki rodzaj wywierania wpływu, gdy cel naszych działań jest ukryty, w związku z czym mamy nad kimś przewagę sytuacyjną, kiedy zaspakajamy swoją potrzebę wykorzystując innych lub ignorując ich interesy, kiedy ograniczamy drugiej osobie możliwość świadomego wyboru, jest manipulacją.

Od czego zależy nasza zdolność do skutecznego wywierania wpływu? Sprawczość (czyli skuteczne wywieranie wpływu) w środowisku społecznym: w domu, szkole, miejscu pracy, grupie towarzyskiej, zależy, przede wszystkim, od dobrze rozwiniętej inteligencji emocjonalnej. Bez niej najlepsze socjotechniki czy umiejętności komunikacyjne nie będą działały, bo będą używane w sposób sztuczny, nieadekwatny do sytuacji, nie będą podłączone pod autentyczny stan ducha, więc będą niewiarygodne.

Jakie obszary funkcjonowania wpływają na naszą zdolność do skutecznego wywierania wpływu?

Pierwszym z nich jest samoświadomość, czyli świadomość własnych motywów, emocji, potrzeb, rzeczywistych wartości, przekonań, atutów i ograniczeń. Wydaje się nam, że je znamy. A prawda jest taka, że to, co o sobie wiemy, to często tylko czubek góry lodowej. Tylko część naszych motywów jest nam znanych. Często błędnie identyfikujemy swoje potrzeby. Nie zdajemy sobie sprawy z wielu przekonań, które mają wpływ na nasze życie. Często inne wartości wyznajemy a innymi się realnie kierujemy. A ponieważ mamy dobrze rozwinięte mechanizmy obronne, wielu nas, skonfrontowanych z wiedzą o sobie, potrafi szczerze zaprzeczyć. Natomiast wysoka samoświadomość, wydobycie z tzw. „strefy cienia” wiedzy o sobie zwiększa naszą przestrzeń do skutecznego działania i większej satysfakcji z życia. Chociaż samo wydobywanie bywa trudne.

Drugim obszarem budującym naszą zdolność do skutecznego wywierania wpływu jest samokontrola. Jeżeli mamy dużą świadomość siebie: naszych emocji w różnych sytuacjach i wywołujących je przyczyn, naszych odruchów, naszych atutów i ograniczeń, więcej naszych działań będzie związanych z podejmowaniem decyzji a nie z odruchowymi reakcjami. Bo te drugie nie zawsze przynoszą nam korzyść. Jaka jest różnica? Decyzja jest oparta na świadomym wyborze, który uwzględnia różnorodne możliwości działania i ich konsekwencje. Mówiąc językiem analizy transakcyjnej, jest to zachowanie z poziomu dorosłego. Reakcja jest działaniem automatycznym.  Może ona być wynikiem uruchomienia się dziecka w nas, które domaga się zaspokojenia naszych potrzeb tu i teraz, niezależnie od okoliczności i konsekwencji. Dziecko w nas nabiera się najczęściej na marketingowe chwyty, dlatego tak wiele osób nabywa różne dobra nawet wtedy, gdy ich na to nie stać. I zostają później na lata z kredytami. Ale automatyczna reakcja może też być związana z rodzicem w nas, czyli nagranymi nam, jak na płycie, przekonaniami (o sobie, o świecie, o innych), prawdami o życiu, zestawem powinności oraz zakazów. Bardzo często robimy karierę, realizujemy życiowe plany, popadamy w konflikty, nie zdając sobie sprawy, że realizujemy potrzeby innych (rodziców, opiekunów) albo odtwarzamy ich sposoby reagowania na świat. 

Samokontrola i działanie z poziomu dorosłego oznacza, że potrafimy zidentyfikować nasze reakcje (z poziomu rodzica lub dziecka) na spotykające nas sytuacje i, biorąc pod uwagę okoliczności, możliwości, potencjalne konsekwencje, podjąć najbardziej korzystną decyzję. Samokontrola ma wielki wpływ na kolejny obszar – świadomość społeczną. Jeśli w naszych interakcjach z otoczeniem mniej kierujemy się naszymi emocjami, projekcjami, przekonaniami, uprzedzeniami, jesteśmy bardziej otwarci na to, co się dzieje dookoła, łatwiej nam obserwować zachowania innych, bez oceniania ich czy nadawania etykietek. Jesteśmy bardziej skłonni do tego, żeby ludzi wysłuchać i zrozumieć, czym się naprawdę kierują, zamiast przypisywać im negatywne intencje. Łatwiej odbieramy i rozumiemy emocje osób, z którymi się kontaktujemy. Na świadomość społeczną składają się, między innymi, takie elementy jak empatia czy też rozumienie procesów grupowych.

I tak wyposażeni wchodzimy dopiero w obszar umiejętności społecznych, na które składają się takie elementy, jak: umiejętność budowania relacji, umiejętność współpracy w zespole, przywództwo oraz wywieranie wpływu właśnie.

Człowiekowi, który nie rozumie sam siebie, reaguje nieadekwatnie do sytuacji, żyje w świecie domysłów i wyobrażeń a nie faktów, trudno jest skutecznie wywierać wpływ na innych. No chyba, że narzędziem tego wpływu jest zastraszanie. Ale ten rodzaj wywierania wpływu wiąże się z wieloma negatywnymi skutkami ubocznymi. Dlatego nie polecam.

W dzisiejszym, coraz bardziej skomplikowanym świecie, do skutecznego funkcjonowania nie wystarcza już tylko samo uczenie się umiejętności. Bez głębszego zrozumienia siebie i otaczającej nas rzeczywistości i tak ich efektywnie nie wykorzystamy. Dlatego też kładziemy coraz większy nacisk na proponowanie takich warsztatów, jak: „Menedżer świadomy siebie”, „Trener świadomy siebie”, które pozwalają zwiększyć wiedzę o sobie w kontekście wykonywanej roli, a tym samym zwiększyć swoją możliwość wywierania wpływu na otaczającą nas rzeczywistość.

Jarosław Holwek

Czy można skutecznie wywierać wpływ na innych bez pracy nad sobą?
schemat

Od pewnego czasu rośnie zainteresowanie zagadnieniami wywierania wpływu i manipulacji. Te hasła na wiele osób działają jak magnes. Dają obietnicę otrzymania magicznego kluczyka do umysłów innych ludzi, dzięki któremu będziemy mogli być skuteczni, realizować swoje cele, zaspokajać swoje potrzeby, a otoczenie będzie nam w tym pomagać. Są też tacy, którzy liczą, że dzięki temu kluczykowi, będą mogli poprawić swój komfort życia zmieniając innych bez potrzeby wykonania tego wielkiego wysiłku zmiany siebie. 

Stąd pewnie duże zainteresowanie publikacjami oraz szkoleniami na ten temat. Bo jest to kupowanie iluzji możliwości realizacji wielkich celów za pomocą prostych środków. Iluzji zaspokojenia, w łatwy sposób, potrzeby władzy, kontroli, poczucia sprawczości.

Oczywiście pisząc o takich zagadnieniach, warto wyjaśnić, czym jest wywieranie wpływu a czym manipulacja, bo hasła te często są mylone i różnie się kojarzą. Niektórym z nas bardzo negatywnie. Nie wdając się w definicje naukowe, najprościej można wyjaśnić, że wywieranie wpływu to każda nasza aktywność wobec innych osób, która powoduje zmianę ich zachowań, postaw, sposobu myślenia. Jest to więc pojęcie neutralne.

Wpływ wywieramy świadomie i nieświadomie. Wywieranie wpływu ma, na przykład, miejsce wtedy, gdy chcemy z kimś dojść do porozumienia, zbudować bliską relację. W związku z tym dokonujemy różnych zabiegów opartych na naszych dotychczasowych umiejętnościach negocjacyjnych, komunikacyjnych itp. Można powiedzieć, że w tym przypadku jest to bardzo pozytywne i akceptowane społecznie zachowanie. Nie da się nie wywierać wpływu oraz nie podlegać wpływom, żyjąc w środowisku społecznym. Przecież przekonywanie kogoś do swoich racji czy wychowywanie dzieci, to też jest wywieranie wpływu.

Możemy też czynić różne zabiegi, które budują bliską relację, ale mieć niejawny cel, który będzie związany z własną korzyścią i który nie będzie się w ogóle liczył z interesem drugiej strony lub też będzie związany z wyrządzeniem jej szkody. Taki rodzaj wywierania wpływu, gdy cel naszych działań jest ukryty, w związku z czym mamy nad kimś przewagę sytuacyjną, kiedy zaspakajamy swoją potrzebę wykorzystując innych lub ignorując ich interesy, kiedy ograniczamy drugiej osobie możliwość świadomego wyboru, jest manipulacją.

Od czego zależy nasza zdolność do skutecznego wywierania wpływu? Sprawczość (czyli skuteczne wywieranie wpływu) w środowisku społecznym: w domu, szkole, miejscu pracy, grupie towarzyskiej, zależy, przede wszystkim, od dobrze rozwiniętej inteligencji emocjonalnej. Bez niej najlepsze socjotechniki czy umiejętności komunikacyjne nie będą działały, bo będą używane w sposób sztuczny, nieadekwatny do sytuacji, nie będą podłączone pod autentyczny stan ducha, więc będą niewiarygodne.

Jakie obszary funkcjonowania wpływają na naszą zdolność do skutecznego wywierania wpływu?

Pierwszym z nich jest samoświadomość, czyli świadomość własnych motywów, emocji, potrzeb, rzeczywistych wartości, przekonań, atutów i ograniczeń. Wydaje się nam, że je znamy. A prawda jest taka, że to, co o sobie wiemy, to często tylko czubek góry lodowej. Tylko część naszych motywów jest nam znanych. Często błędnie identyfikujemy swoje potrzeby. Nie zdajemy sobie sprawy z wielu przekonań, które mają wpływ na nasze życie. Często inne wartości wyznajemy a innymi się realnie kierujemy. A ponieważ mamy dobrze rozwinięte mechanizmy obronne, wielu nas, skonfrontowanych z wiedzą o sobie, potrafi szczerze zaprzeczyć. Natomiast wysoka samoświadomość, wydobycie z tzw. „strefy cienia” wiedzy o sobie zwiększa naszą przestrzeń do skutecznego działania i większej satysfakcji z życia. Chociaż samo wydobywanie bywa trudne.

Drugim obszarem budującym naszą zdolność do skutecznego wywierania wpływu jest samokontrola. Jeżeli mamy dużą świadomość siebie: naszych emocji w różnych sytuacjach i wywołujących je przyczyn, naszych odruchów, naszych atutów i ograniczeń, więcej naszych działań będzie związanych z podejmowaniem decyzji a nie z odruchowymi reakcjami. Bo te drugie nie zawsze przynoszą nam korzyść. Jaka jest różnica? Decyzja jest oparta na świadomym wyborze, który uwzględnia różnorodne możliwości działania i ich konsekwencje. Mówiąc językiem analizy transakcyjnej, jest to zachowanie z poziomu dorosłego. Reakcja jest działaniem automatycznym.  Może ona być wynikiem uruchomienia się dziecka w nas, które domaga się zaspokojenia naszych potrzeb tu i teraz, niezależnie od okoliczności i konsekwencji. Dziecko w nas nabiera się najczęściej na marketingowe chwyty, dlatego tak wiele osób nabywa różne dobra nawet wtedy, gdy ich na to nie stać. I zostają później na lata z kredytami. Ale automatyczna reakcja może też być związana z rodzicem w nas, czyli nagranymi nam, jak na płycie, przekonaniami (o sobie, o świecie, o innych), prawdami o życiu, zestawem powinności oraz zakazów. Bardzo często robimy karierę, realizujemy życiowe plany, popadamy w konflikty, nie zdając sobie sprawy, że realizujemy potrzeby innych (rodziców, opiekunów) albo odtwarzamy ich sposoby reagowania na świat. 

Samokontrola i działanie z poziomu dorosłego oznacza, że potrafimy zidentyfikować nasze reakcje (z poziomu rodzica lub dziecka) na spotykające nas sytuacje i, biorąc pod uwagę okoliczności, możliwości, potencjalne konsekwencje, podjąć najbardziej korzystną decyzję. Samokontrola ma wielki wpływ na kolejny obszar – świadomość społeczną. Jeśli w naszych interakcjach z otoczeniem mniej kierujemy się naszymi emocjami, projekcjami, przekonaniami, uprzedzeniami, jesteśmy bardziej otwarci na to, co się dzieje dookoła, łatwiej nam obserwować zachowania innych, bez oceniania ich czy nadawania etykietek. Jesteśmy bardziej skłonni do tego, żeby ludzi wysłuchać i zrozumieć, czym się naprawdę kierują, zamiast przypisywać im negatywne intencje. Łatwiej odbieramy i rozumiemy emocje osób, z którymi się kontaktujemy. Na świadomość społeczną składają się, między innymi, takie elementy jak empatia czy też rozumienie procesów grupowych.

I tak wyposażeni wchodzimy dopiero w obszar umiejętności społecznych, na które składają się takie elementy, jak: umiejętność budowania relacji, umiejętność współpracy w zespole, przywództwo oraz wywieranie wpływu właśnie.

Człowiekowi, który nie rozumie sam siebie, reaguje nieadekwatnie do sytuacji, żyje w świecie domysłów i wyobrażeń a nie faktów, trudno jest skutecznie wywierać wpływ na innych. No chyba, że narzędziem tego wpływu jest zastraszanie. Ale ten rodzaj wywierania wpływu wiąże się z wieloma negatywnymi skutkami ubocznymi. Dlatego nie polecam.

W dzisiejszym, coraz bardziej skomplikowanym świecie, do skutecznego funkcjonowania nie wystarcza już tylko samo uczenie się umiejętności. Bez głębszego zrozumienia siebie i otaczającej nas rzeczywistości i tak ich efektywnie nie wykorzystamy. Dlatego też kładziemy coraz większy nacisk na proponowanie takich warsztatów, jak: „Menedżer świadomy siebie”, „Trener świadomy siebie”, które pozwalają zwiększyć wiedzę o sobie w kontekście wykonywanej roli, a tym samym zwiększyć swoją możliwość wywierania wpływu na otaczającą nas rzeczywistość.

Jarosław Holwek